Kolejna drużyna w tym sezonie nie znalazła sposobu na pokonanie koszykarek TS Ostrovia Ostrów. Ekipa dowodzona przez Kaspra Smektałę zanotowała w niedzielne popołudnie szóste zwycięstwo z rzędu.
Ostatnie sukcesy biało-czerwonych ściągnęły na trybuny hali Gimnazjum nr 1 rekordową rzeszę sympatyków żeńskiego basketu. Rywalem ostrowianek była Ślęza Wrocław, z którą przegrały różnicą 6 punktów na inaugurację sezonu w stolicy Dolnego Śląska.
Przyjezdne z prowadzenia w Ostrowie cieszyły się tylko w 5 minucie, kiedy rzuciły 8 punktów z rzędu i wygrywały 8:5. 5 "oczek" zdobyła mająca za sobą duże doświadczenie ekstraklasowe Marta Żyłczyńska. Była zawodniczka klubów z Leszna czy Gorzowa zaimponowała wszystkim zgromadzonym na hali celnym rzutem z dystansu oddanym jedną ręką.
Marzenia wrocławianek o wyjazdowym sukcesie rozwiane zostały w kolejnych minutach. Po kwadransie kiedy zza linii 6,75 m przymierzyła Agata Krygowska było już 29:18. Na przerwę biało-czerwone schodziły prowadząc 37:21. Drugą kwartę zamknęła ładna asysta Karoliny Kaczmarek do Magdaleny Parysek.
Po zmianie stron przewaga Ostrovii wzrosła już do 24 punktów. W 26 minucie na tablicy świetlnej widniał wynik 52:28. Trener Kasper Smektała pozwolił sobie na wpuszczenie na parkiet młodej rozgrywającej, Marii Łuczak. Zawodniczką Ślęzy, która nie odbiegała od rywalel była tylko wspomniana wcześniej Żyłczyńska, która w całym meczu rzuciła 20 punktów.
Ostatnią odsłonę spotkania Ostrovia przegrała 10:17. Szkoleniowiec Ostrovii tłumaczył to chęcią wypróbowania kilku nowych zagrywek taktycznych. Na boisko wpuścił także kolejną juniorkę, Magdalenę Skupińską. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 62:52. Na uwagę jeśli chodzi o statystyki zasługują aż 34 straty wrocławskiej drużyny. Ostrovia zanotowała natomiast 15 przechwytów.
TS Ostrovia Ostrów - Ślęza Wrocław 62:52 (15:10, 22:1, 17:14, 8:17)
Ostrovia: Krygowska 14, Cebulska 14, Parysek 8, Mielczarek 7, Szymańska 6, Czaska 5, Kaczmarek 4, Misiek 2, Nowicka 2, Łuczak 0, Skupińska 0.
Zobacz także