Ponownie w wyjazdowym spotkaniu nie popisali się zawodnicy KPR Ostrovia. Ostrowscy szczypiorniści przegrali w Zawierciu 34:39, prezentując się słabo w defensywie.
Mecz był wyrównany od pierwszych minut. Po 20 minutach gospodarze sobotniego pojedynku prowadzili 13:10. Przyjezdni do przerwy zniwelowali straty, a dobre zawody rozgrywali w barwach biało-czerwonych Krzysztof Martyński i Jakub Tomczak.
Po przerwie lepszy fragment gry zanotowali zawodnicy Ostrovii. Podopiecznym trenera Filipa Orleańskiego udało się wyjść nawet na prowadzenie 26:24. Ponownie jednak po kilku minutach dobrej gry nastąpił przestój.
Fatalna końcówka spotkania sprawiła, że ostrowianie po raz kolejny wracają z meczu wyjazdowego bez punktów. Po zakończeniu pojedynku zawodnicy ostrowskiej siódemki mieli wiele pretensji do arbitrów. Niestety, staję się to powoli tradycją, a za narzekanie punkty do tabeli nie są przyznawane.
Ostrovia po 10 kolejkach znajduję się na 11 pozycji z punktem przewagi nad znajdującym się w strefie spadkowej SPR Tarnów. Dystans do czołówki już znacząco się powiększył, a ostrowian czeka jeszcze za dwa tygodnie wyjazd do Wrocławia, gdzie na pewno twarde warunki postawi Śląsk. Przyszłość nie rysuję się więc w różowych barwach.
Czy zespół Ostrovii wreszcie zaskoczy, czy też do końca sezonu kibice ostrowskiego szczypiorniaka będą drżeć o ligowy byt?
Viret CMC Zawiercie - KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 39:34 (18:17)
Viret CMC: Cieślak, Kowalczyk - Kapral 5, I. Zagała, S. Zagała 6, Więckowski 1, Pakulski 5, Kijowski 2, Bugaj 1, Rupp 1, Kąpa 7, Nowak 2, Biernacki 9. Kary: 2 min.
Ostrovia: Adamczyk, Tarko, Filipiak - Bielec 2, Kierzek, Sobczak, Piosik 4, Tomczak 8, Wasilek 6, Martyński 10, Stupiński 4, Jaszka, Dutkiewicz. Kary: 10 min.
Zobacz także