Pełne dramaturgii spotkanie obejrzeli kibice w sobotni wieczór w Kalisz Arenie. W derbach Wielkopolski miejscowy MKS pokonał KPR Ostrovię 28:27, a o losach meczu zadecydowały ostatnie akcje. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadził Rafał Niedzielski do spółki z Błażejem Potockim, który bronił na wysokiej skuteczności.
Na mecz pomiędzy drużynami z Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego fani obu zespołów czekali już od początku rozgrywek. Bliskość miast, odwieczne antagonizmy oraz zawodnicy z przeszłością w MKS-ie i Ostrovii to czynniki, które nadawały temu spotkaniu odpowiedniej temperatury. Już pojedynek przedsezonowy pomiędzy kaliszanami a ostrowianami pokazał, że na parkiecie nie będzie sentymentów, co zdawały się potwierdzać pierwsze akcje meczu.
W pojedynek lepiej weszli przyjezdni, którzy po 10 minutach prowadzili 5:3. Ostrowscy szczypiorniści konsekwentnie realizowali założenia nakreślone przez tymczasowego trenera KPR, Filipa Orleańskiego. Ze strony gości próbował odpowiadać jedynie były zawodnik siódemki z Ostrowa Wielkopolskiego, Rafał Niedzielski.
Druga część pierwszej połowy to dramatyczna gra w ataku gości. W bramce dobrze spisywał się Błażej Potocki, ale przy większości rzutów graczy Ostrovii nie musiał się nawet mocno napocić. Swoje zrobiła też agresywna obrona MKS-u. Podopieczni Bruno Budrewicza słyną z twardej, często nawet brutalnej defensywy, która pozwala im wygrywać spotkania z teoretycznie lepszymi rywalami.
W tym fragmencie pojedynku po stronie kaliskiej szalał Maciej Nowakowski. Występujący jeszcze przed rokiem w Ostrowie Wielkopolskim szczypiornista po każdej bramce okazywał swoją radość, co spotkało się z dezaprobatą ostrowskich kibiców. Zawodnik ten nie jest ich ulubieńcem po transferze do rywala zza miedzy oraz sporze o zaległe pieniądze z Ostrovią, który został jednak rozwiązany polubownie. Zasiadający w sektorze A biało-czerwoni fani kilkakrotnie skandowali „sprzedawczyk” pod adresem 36-letniego rozgrywającego.
Sam zainteresowany nic sobie z tego nie robił, a przewaga MKS-u w pewnym momencie sięgnęła sześciu bramek. Lepszy fragment gry Ostrovii sprawił, że przed przerwą dziesiąty zespół pierwszej ligi zniwelował straty do trzech trafień.
Po zmianie stron do odrabiania strat rzucili się goście. Ostrowianie potrafili zbliżyć się do MKS-u na jedną bramkę, by po chwili ponownie stracić dystans do kaliszan. W 48. minucie do remisu doprowadził jednak Piotr Bielec i gdy wszystko wskazywało, że to KPR przejmie inicjatywę przyjezdni ponownie zaczęli grać słabo i nieuważnie w ofensywie. Swoje zrobiło też nierozważne zachowanie Andrzeja Wasilka, który po sprzeczce z jednym z rywali został wysłany wraz z nim na dwie minuty kary. Chwilę później do swojego kolegi dołączył Jakub Tomczak i Ostrovia musiała radzić sobie 4 na 5. To poskutkowało prowadzeniem MKS-u na 7 minut przed końcem 27:23.
Zespół z Kalisza nie potrafił jednak dobić rywali, dając im kolejną szansą na wygraną. Tym razem ponownie udało się dojść MKS na jedną bramkę. Ten dystans okazał się zaporą nie do przejścia. Szansę do wyrównania miał Wasilek, ale w fatalny sposób uderzył z nieprzygotowanej pozycji. To właśnie rozgrywający Ostrovii był najsłabszym zawodnikiem na parkiecie. Były gracz ligi holenderskiej ewidentnie nie wytrzymał presji derbowego pojedynku.
Po strzale rozpaczy Wasilka do końca spotkania pozostało 10 sekund, które nie zmieniło rezultatu derbowego pojedynku. MKS zdobył dwa punkty, a w Kalisz Arenie zapanowała euforia.
- Wydaję się, że ten mecz był do wygrania, ale nasi zawodnicy zrobili z Błażeja Potockiego mistrza świata. Błażej jest dobrym bramkarzem, ale nie jest na tyle dobry, jak pokazały to statystyki. Oddaliśmy za dużo rzutów w jego kierunku – oceniał na gorąco trener Ostrovii, Filip Orleański.
MKS Szczypiorno Kalisz - Ostrovia Ostrów Wielkopolski 28:27 (15:12)
MKS: Potocki, Krekora - Niedzielski 9 (4/4), Nowakowski 5, Bożek 3, Krygowski 3, Sieg 3, Staniek 2, Kuśmierczyk 1, Krupa 1, Klara 1, Kobusiński, Stefański.
Kary: 8min
Karne: 4/4
Ostrovia: Tarko, Adamczyk - Jaszka 6, P. Dutkiewicz 5 (2/2), Martyński 4, Bielec 3, Piosik 3, Wasilek 2, Tomczak 1 (0/1), Sobczak, K. Dutkiewicz, Stupiński.
Kary: 14min
Karne: 2/3
Galeria
Zobacz także