1. OSTROWWLKP.INFO
  2. Wiadomości
  3. Sport
  4. Piłka ręczna
  5. Horror z happy endem

Horror z happy endem

06/10/2012 23:27  |  Hubert Błaszczyk
Horror z happy endem
fot. Wojciech Tarchalski

To nie był wymarzony mecz Klubu Piłki Ręcznej Ostrovia. W sobotni wieczór podopieczni Pawła Ruska ponownie zagrali słabo. Dobre ostatnich siedem minut spotkania pozwoliło im jednak odrobić straty i ostatecznie zwyciężyć w spotkaniu z AZS-em AWF Biała Podlaska. Do wygranej ostrowian poprowadził Andrzej Wasilek, autor 10 bramek.


Początek pojedynku nie zwiastował jednak nic dobrego. Po 10 minutach przyjezdni prowadzili 7:4, a gra Ostrovii nie odbiegała znacząco stylem od tej zaprezentowanej w przegranym meczu z ŚKPR Świdnica. Biało-czerwoni wiatr w żagle złapali, gdy na ławkę kar powędrował najlepszy strzelec przyjezdnych, Maksim Niaswadzbe. Pod jego nieobecność gospodarze doprowadzili do remisu. Taki stan rzeczy trwał jednak tylko chwilę, bo na prowadzenie ponownie wyszli goście, a niemal nieomylny był Artur Makaruk.


Do przerwy zawodnicy z Białej Podlaskiej prowadzili czterema bramkami. W drugich 30 minutach na parkiecie pojawił się Łukasz Jaszka, który nieco ożywił grę Ostrovii w ataku. Jednak w obronie ostrowianie cały czas grali słabo. W 43 minucie przewaga przyjezdnych sięgnęła pięciu bramek.


10 minut później sygnał do odrabiania strat dał Jakub Tomczak, trafiając rzut ze skrzydła. Po chwili ten sam zawodnik wywalczył rzut karny. W międzyczasie kilkoma udanymi akcjami popisał się Andrzej Wasilek. Po rzucie karnym wykonanym celnie przez Pawła Dutkiewicza był remis po 27. Udana akcja w obronie Tomczaka sprawiła, że po chwili bramkę zdobył Wasilek, wyprowadzając Ostrovię na prowadzenie 28:27. Na odpowiedź przyjezdnych nie trzeba było długo czekać. Już w kolejnej akcji stan meczu wyrównał Niaswadzbe. Ostrowianie nie dawali jednak za wygraną. Na 43 sekundy przed końcem z 7 metra ponownie celnie rzucił Dutkiewicz. Ostatnią akcję wykonywali zawodnicy z Białej Podlaskiej. Rzut skutecznego do tego momentu Makaruka zatrzymał Maciej Adamczyk, po czym utonął w ramionach kolegów.


- Swoje odbiłem, co się przyczyniło do zwycięstwa. Przede wszystkim pomogli mi koledzy z drużyny. Zawsze podkreślam, że bramkarz może być najlepszy na świecie, ale sam niewiele zdziała bez dobrej obrony. Kiedy jest zaaganżowanie, mocna walka w obronie to wtedy bramkarzowi się o wiele łatwiej broni - powiedział dla oficjalnej strony KPR Ostrovii, Maciej Adamczyk.


KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - AZS AWF Biała Podlaska 29:28 (14:18)
Ostrovia: Tarko, Adamczyk - Wasilek 10, Tomczak 6 (1), Martyński 5, P.Dutkiewicz 3 (3), Sobczak 1, Jaszka 1, Stupiński 1, K.Dutkiewicz 1, Piosik 1, Kierzek, Bielec, Śliwiński.
Karne: 4/5 Kary: 8 minut
 
AZS: Adamiuk, Kubiszewski - Makaruk 10 (5), Pezda 4, Prokopiuk 4, Niaswadzba 3, Antolak 3, Dębowczyk 2, Wędrak 2, Rutkowski.
Karne: 5/5 Kary: 10 minut