– To że wygraliśmy z Legionowem w poprzednim sezonie dwukrotnie nie ma większego znaczenia. Może tylko takie, że będziemy mieć przewagę psychologiczną. Zespół, który niewiele się zmienił, ale od początku sezonu gra dobry handball – mówił przed poniedziałkowym spotkaniem kapitan Rebud KPR Ostrovia – Mateusz Wojciechowski. I jakby nie było, te słowa się sprawdziły bowiem już w pierwszej połowie goście pokazali, że nie przyjechali do 3mk Areny się położyć. W tym czasie sporo krwi napsuł gospodarzom były gracz Ostrovii – Dawid Balcerek, który w pierwszych 30 minutach odbił aż 11 piłek. I to postawa golkiperów była kluczowy w tym czasie. Kiedy w drużynie gospodarzy spisywał się Jakub Zimny to Ostrovia odrabiała straty, bo to Zepter KPR Legionowo przez większą część prowadziła i to nawet trzema trafieniami (14:11) po bramce Michała Słupskiego w 25 minucie. Biało-czerwoni potrafili jednak doprowadzić do remisu na przed przerwą 16:16.

Drugie 30 minut lepiej rozpoczęli ostrowianie, którzy po dwóch minutach prowadzili już 19:16. Lepsza defensywa, pozwoliła Ostrovii grać swoją piłkę ręczną, czyli szybko przechodząc z obrony do ataku. Trener Michał Prątnicki zmuszony był prosić o czas. Czy przyniosło to efekt w postaci odrobienia strat? Niekoniecznie – Zepter rzucił pierwszą bramkę po czterech minutach gry w drugiej połowie. Podobnie jak w pierwszej połowie, skuteczni byli Kamil Adamski i Daniel Reznicky, z kolei po stronie gości Dawid Balcerek już nie był tak skuteczny, jak w pierwszej połowie i został zmieniony przez Caspera Liljestranda.

Szybko uzyskana przewaga Rebud KPR Ostrovii na początku drugiej połowy okazała się kluczowa. Drużyna prowadzona przez Michała Prątnickiego nie potrafiła odrobić strat. W 45 minucie gospodarze po trafieniu z rzutu karnego Kamila Adamskiego prowadzili już 28:23. W samej końcówce dwoił się i troił Michał Słupski, najskuteczniejszy gracz gości tego wieczoru. Ostatecznie jednak na niewiele się to zdało, bo gospodarze wygrali 36:32. To pierwsze zwycięstwo zespołu prowadzonego przez Kima Rasmussena za trzy punkty. W 1. serii Orlen Superligi biało-czerwoni pokonali Zagłębie Lubin po serii rzutów karnych.