Istny szpital w Ostrovii. Gomólski otrzyma w końcu szansę?!

Niezwykłe fatum wisi nad zużlowcami drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego w tym sezonie. Kontuzjowani aktualnie są Marcin Nowak i Rory Schlein, a do tej dwójki po czwartkowym meczu ligi rosyjskiej pomiędzy Turbiną Bałakowo a Mega Ładą Togliatti dołączył Władimir Borodulin. Rosjanin zanotował upadek, po którym będzie pauzował blisko dwa tygodnie. Czy wobec tego szansę startu otrzyma wreszcie Adrian Gomólski?

Występ Borodulina w meczach z Lubelskim Węglem KMŻ Lublin jest więc wykluczony. Rosjanin to niezwykle efektownie jeżdżący zawodnik, ale zarazem niezwykle kontuzjogenny. Popularny "Wowa" często serce do walki przedkłada nad rozsądek, dlatego też często odwiedza szpital. Niewątpliwie urazy hamują rozwój tego bardzo perspektywicznego żużlowca.

Pierwsze diagnozy mówiły o złamaniu ręki Borodulina. - Na szczęście nie potwierdziły się te diagnozy. "Wowa" nie ma żadnych złamań, ale nie oznacza to, że wszystko jest w porządku. Nabawił się urazu naciągnięcia ścięgien w ręce i będzie musiał trochę odpocząć od żużla - powiedział dla SportoweFakty.pl Mirosław Wodniczak, członek zarządu ŻKS Ostrovia.

Ostrowianie nie mają więc wyboru, albo postawią na Adriana Gomólskiego, który jest już zirytowany sytuacją, w jakiej się znalazł lub zastosują zastępstwo zawodnika za kontuzjowanego Rory'ego Schleina. - Nie zdziwię się jeśli faktycznie działacze zastosują zastępstwo zawodnika - mówił po 1/4 IMP w Gnieźnie popularny "Adik".