Marek Cieślak znakomicie przygotował ostrowski tor na powtórzony finał PLŻ 2 pomiędzy MDM Komputery Dreier ZKS Ostrovia a Speedway Wandą Instal Kraków. Miejscowi żużlowcy czuli się znakomicie na przyczepnej nawierzchni, kręcąc czasy lepsze od tych, które uzyskiwane są zazwyczaj w Ostrowie o nawet 4 sekundy!
Marek Cieślak to wybitny specjalista od przygotowania nawierzchni. - To nie chodzi o to, żeby coś kombinować, ale żeby tor był dobry i lubiany przez miejscowych żużlowców - podkreśla trener MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia. - Kiedy rywal przyjeżdżał do Tarnowa też myślano, że my jakieś cuda tam wyprawiamy. Przygotowanie tamtejszego toru nie było żadną tajemnicą. Po prostu gospodarze na takiej nawierzchni czuli się najlepiej i wygrywali. O to przecież chodzi w żużlu - wyjaśnia Cieślak.
Jedną z pierwszych decyzji, jaką podjął Marek Cieślak po podpisaniu umowy w Ostrowie jest kwestia dosypania nawierzchni. - Tak na moje oko potrzeba tutaj w granicach 250-300 ton sjenitu. Słyszałem, że dawno nie było tutaj nic dosypywane. Widziałem, że jak zbronuje się tor, wychodzą już spod spodu kamienie. Dowiezienie nawierzchni to konieczność. Trzeba to jednak zrobić z głową i najlepiej jeszcze przed zimą. Nie rozumiem, co w tym dziwnego, że dowieziemy trochę nawierzchni? Miejscowi żużlowcy - jeśli lubią - muszą mieć się jak zaprzeć tylnim kołem - wyjaśnia Cieślak.
To ma być nie jedyna zmiana na ostrowskim torze. Mówi się, że przebudowana ma zostać banda okalająca ostrowski tor. Projekt jest już przygotowywany. Prace powinny zacząć się na początku przyszłego roku. - Dotychczasowa banda, która ma już wiele lat była odbierana warunkowo. Konieczna jest wymiana na nowoczesną bandą ze sklejki - wyjaśniają w ostrowskim klubie.
Zobacz także