1. OSTROWWLKP.INFO
  2. Wiadomości
  3. Sport
  4. Żużel
  5. Grzegorz Dzikowski: W trakcie meczu myślami byłem już w Krakowie

Grzegorz Dzikowski: W trakcie meczu myślami byłem już w Krakowie

23/09/2014 08:25  |  EA
Grzegorz Dzikowski: W trakcie meczu myślami byłem już w Krakowie
fot. Wojciech Tarchalski

Grzegorz Dzikowski obiecał kibicom po meczu w Pile awans do finału play-off PLŻ2 i słowa dotrzymał. Gdy jego zespół zapewnił sobie już miejsce w decydującej batalii, choć trwał mecz z Victorią, nasz szkoleniowiec myślami był już przy pojedynku ze Speedway Instal Wandą Kraków.


- Nie wracajmy już do meczu z Pile. Mówiłem kibicom po 12-punktowej porażce w pierwszym meczu, by się nie martwili, bo odrobimy stratę z nawiązką i słowa dotrzymałem W momencie, w którym zapewniliśmy sobie awans do finału, myślałem już o meczu w Krakowie. To co działo się w dalszej części meczu w Ostrowie, było już mniej istotne - powiedział po niedzielnych zawodach Grzegorz Dzikowski.


Choć wielu mówi, że ostrowski tor jest łatwyi nie jest hadicapem dla miejscowej drużyny, trener Dzikowski wraz z toromistrzem potrafią go tak zrobić, że MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia zyskuje przewagę nad rywalami. - Tor mamy taki, jaki mamy. Na początku sezonu powiedziałem, że nie będę zmieniał tego toru. Cały czas chodziło mi o to, by naszych chłopaków dopasować do tego toru i wyciągnąć wszystkie handicapy, jakie możemy mieć. To, co zespół pokazał w meczu z Victorią Piła świadczy o tym, że poszliśmy w dobrym kierunku - wyjaśnił trener biało-czerwonych.


Grzegorz Dzikowski skupia się teraz, by całosezonowa praca nie poszła na marne i by zespół zrealizował cel, jakim jest awans do pierwszej ligi. - Tę drużynę, którą budowaliśmy przez cały sezon. W końcu musiało to zaprocentować. Szukaliśmy optymalnego doboru par, różnych rozwiązań taktycznych na decydującą część sezonu - to wszystko przynosi teraz efekt. Mówiłem od początku, że sezon zasadniczy jest tylko drogą do celu, który mamy do zrealizowania w play-off. Awansowaliśmy do finału, ale z gratulacjami proszę się wstrzymać. Przed nami jeszcze jeden krok do wykonania, by spełnić cele i marzenia ostrowskiego środowiska żużlowego - zakończył popularny "Dziki".