Powtórzyć w play-off to, co zrobili w sezonie zasadniczym - taki cel przyświeca żużlowcom MDM Komputery ŻKS Ostrovia. Jeśli biało-czerwoni skopiują wyniki z pierwszej fazy sezonu, awansują do Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Ze wszystkim rywalami ostrowianie mieli bowiem korzystniejszy wynik w dwumeczu, a to przecież chodzi zarówno w półfinale jak i finale play-off PLŻ2.
Dziewięć zwycięstw i tylko jedna porażka - to bilans lidera tabeli PLŻ2 w sezonie zasadniczym. Punkty ostrowianie stracili jedynie w Krośnie, kiedy to nieco słabszy występ zanotował Peter Karlsson. W pozostałych meczach MDM Komputery ŻKS Ostrovia wygrywała, często gromiąc swoich przeciwników.
Z Victorią Piła, z która zespół Grzegorza Dzikowskiego pojedzie w półfinale, dwukrotnie wygrał w rundzie zasadniczej. Trzeba jednak przyznać, że w Pile było to trochę szczęśliwe zwycięstwo. W pierwszej fazie zawodów Victoria dominowała, a w drugiej gospodarze mieli pecha, co skrzętnie wykorzystali ostrowianie. W Pile MDM Komputery ŻKS Ostrovia wygrała 49:40. W rewanżu w Ostrowie było 56:34 dla biało-czerwonych. Czy to oznacza, że w półfinale lidera czeka "spacerek"? - Nikogo się nie boimy. Lepiej niech rywale mają przed nami respekt. My też szanujemy każdego przeciwnika, ale w play-off chcemy tylko potwierdzić, że jesteśmy najlepszym zespołem i zasługujemy na awans. Regulamin nie jest sprawiedliwy, ale trzeba jechać według takich zasad i po prostu wygrać - ocenia trener Grzegorz Dzikowski.
W przypadku awansu do finału MDM Komputery ŻKS Ostrovia spotka się ze zwycięzcą drugiej pary – Speedway Instal Wandą Kraków - KSM Krosno. Prezes Mirosław Wodniczak mówił, że wolałbym finał jechać z Krosnem, które co prawda jako jedyne pokonało Ostrovię, ale jest to rywal "sympatyczniejszy" od Wandy. Wiadomo, że z zespołem spod Wawelu ostrowianie mają stare porachunki z uwagi na osobę trenera Michała Widery. Zespół Grzegorza Dzikowskiego dwukrotnie pokonał Wandę. U siebie 52:38, a na wyjeździe 46:44. W Krakowie jednak jechał wówczas jako gość Mateusz Borowicz. W play-off z takiej opcji ostrowianie już nie będą mogli skorzystać. Z kolei, gdyby potencjalnym rywalem biało-czerwonych miał być KSM Krosno, to również z tym zespołem ostrowianie mają bilans "in plus". Na wyjeździe przegrali co prawda 48:42, ale u siebie pokonali "Wilk"” 54:36. Nie oznacza to, że w potencjalnym finale ostrowianie mieliby łatwą przeprawę. Pod presją jedzie MDM Komputery ŻKS Ostrovia, a KSM Krosno nie zakłada awansu.
Wniosek z rundy zasadniczej jest prosty na play-off - trzeba pojechać tak jak w pierwszej części sezonu, a wówczas 5 października na Stadionie Miejskim może mieć miejsce wielka feta. Co ciekawe, ostrowski klub nigdy w historii nie święcił żadnego awansu na swoim torze. Pora więc najwyższa na wielką radość przed własną publicznością.
Zobacz także