Mało startów - to zdaniem Ronniego Jamrożego główny problem w utrzymaniu wysokiej formy. - Jestem zawodnikiem, którzy potrzebuje systematycznej jazdy w sezonie - podkreśla żużlowiec MDM Komputery ŻKS Ostrovia.
W sezonie zasadniczym kluby Polskiej 2. Ligi Żużlowej odjechały po 10 meczów. Maksymalnie z półfinałami i finałem zawodnik najniższej klasy rozgrywkowej w Polsce zaliczy więc 14 imprez. A przecież nie do każdego meczu jest powoływany do składu. Na dodatek jest pięć tygodni przerwy w okresie letnim. - Terminarz jest naprawdę straszny dla zawodników. Na mnie te przerwy na pewno niekorzystnie wpływają. Jestem zawodnikiem, który wręcz potrzebuje dużo jeździć. Wiadomo, że same treningi generują tylko ogromne koszty, a zarabia się dopiero w meczu ligowym. Tak naprawdę jazda w pojedynkę nic nie daje. Lepszy jest sparing czy trening, kiedy można spod taśmy pojeździć z rywalami w kontakcie - wyjaśnia Ronnie Jamroży.
Polscy żużlowcy, którzy nie maja zakontraktowanych regularnych startów zagranicą mają problem z intensywnością występów na miejscowych torach. Dochodzi do paradoksów, że dużo więcej trenują niż startują. - Druga liga w Polsce jest taka, a nie inna i wychodzi na to, że treningów mam trzy, a może nawet cztery razy tyle, co meczów ligowych. Kiedyś odjeżdżałem w sezonie ponad 50 imprez. Teraz jak zaliczę 15-20 to jest dobrze. Nie jest łatwo o kontrakty za granicą. Co z tego, że podpisałem umowę w Danii, jak ani razu tam nie pojechałem. Nowy menedżer ma inną koncepcję składu i nie powołuje mnie na mecze. Szukam jeszcze innych możliwości startów. 5 września jadę na turniej w Niemczech. Muszę utrzymać się w gotowości startowej - podkreśla Jamroży.
Reprezentant ostrowskiego klubu wierzy w awans MDM Komputery ŻKS Ostrovia. - Przez cały sezon jechaliśmy o zwycięstwo w każdym meczu. Tylko raz się nie udało. W play-off liczy się każdy bieg. Trzeba nastawić się na wygranie obu spotkań. Nie ma co kalkulować, ile punktów można odrobić u siebie. Lepiej przyjechać już z wyjazdu z przewagę i tylko ją bronić na swoim torze. Jesteśmy faworytem, ale trzeba być bardzo skupionym przed play-offami, by jakieś proste błędy nie zniweczyły tej całej pracy, którą wykonaliśmy Regulamin jest taki jest. Wygranie sezonu zasadniczego nic na razie nam nie dało. Musimy wygrać play-offy, żeby zrealizować cel, jakim jest awans - kończy Jamroży.
Zobacz także