Kolejarz Opole odjechał mecz w Ostrowie i powoli myśli o końcu sezonu, a dla MDM Komputery ŻKS Ostrovia ten mecz to tylko poligon doświadczalny przed najważniejszą częścią rozgrywek.
Grzegorz Dzikowski (trener MDM Komputery ŻKS Ostrovia): Ze względu na to, że Peter Karlsson ma okres startowy w Anglii, daliśmy mu odpocząć w ten weekend. W Rawiczu też będziemy jechać bez Szweda. Daliśmy szansę innym, by przyjrzeć się całej naszej kadrze. Musimy być optymalnie przygotowani na decydującą fazę sezonu. W jakiś sposób zabezpieczamy się, bo wiadomo, że żużel jest kontuzjogenny. W każdej chwili odpukać może się coś zdarzyć. Muszę mieć pole manewru na wypadek jakieś sytuacji losowej.
Ronnie Jamroży (MDM Komputery ŻKS Ostrovia): Brakowało mi warunków startowych. Trenowałem głównie sam, a jednak nie jest to to samo, co jazda w meczu i ściganie się spod taśmy. Czuję, że wracam do wysokiej formy. Motocykle są szybkie i to napawa optymizmem przed dalszą częścią sezonu. Rywal w tym meczu może nie był najbardziej wymagający, ale trzeba było do niego podejść także z szacunkiem i być skoncentrowanym. Jestem zadowolony ze swojego wyniku. Liczę na powtórkę w niedzielę w Rawiczu.
Mariusz Staszewski (Kolejarz Opole): W Ostrowie czuję się jak u siebie, chociaż występ zanotowałem przeciętny. Dużo walki na dystansie, ale bez większego efektu. Na początku sprzęt był dobrze ustawiony na start, ale brakowało mi szybkości na dystansie, stąd też potraciłem prowadzenie. Kiedy już chciałem poprawić ustawienia, zgubiłem szybkość pod taśmą, ale na trasie sprzęt jechał szybciej. W ostatnim biegu zaryzykowałem, ale nie wyszło. Ogólnie jednak gospodarze są dużo szybki od nas. Jestem teraz w takim klubie, gdzie jest dużo ciężej zawodnikom niż w Ostrowie. Serdecznie dziękuję ostrowskim fanom za tak miłe przyjęcie.
Zobacz także