Niespełna dwie godziny kółka na ostrowskim torze kręcili w środę żużlowcy reprezentacji Polski. Pod okiem Marka Cieślaka na Stadionie Miejskim trenowali: Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak, Janusz Kołodziej, Piotr Protasiewicz i rezerwowy Krzysztof Buczkowski.
- Chodziło nam głównie o to, by chłopacy mogli sprawdzić sprzęt już przed oficjalnym piątkowym treningiem w Bydgoszczy - tłumaczy Marek Cieślak, który spokojnie podchodzi do finału Drużynowego Pucharu Świata. - Nie czuję presji. Wierzę w swój zespół i w zwycięstwo. Jak rywal okaże się lepszy, to co zrobić? Przecież się nie potknę z tego powodu - mówi Cieślak.
- Zależało nam na tym, by sobie pojeździć. Mieliśmy kilka dni wolnego i fajnie było pokręcić kilka kółek. Silnik, na którym wygrałem w Bydgoszczy Grand Prix mam odłożony na finał. Mam nadzieję, że znowu spisze się dobrze - wierzy Krzysztof Kasprzak, który powoli wraca do wysokiej formy po kontuzji kolana. – Przydał się taki trening, by pokręcić kilka kółek. Dzień wcześniej mieliśmy krótki integracyjny obóz. Teraz trening w Ostrowie, a od czwartku będziemy już w Bydgoszczy przygotowywać się do finału, który oczywiście chcemy wygrać - zapewnia Jarosław Hampel.
W 2009 roku kadrowicze również trenowali w Ostrowie przed finałem DPŚ w Lesznie, który w dramatycznych okolicznościach wygrali Polacy. Nie mamy nic przeciwko, by historia tym razem się powtórzyła w Bydgoszczy, gdzie husaria Cieślaka powalczy o swój siódmy złoty medal w DPŚ.
Fotorelacja
Zobacz także