Mirosław Wodniczak, prezes ŻKS Ostrovia nie ukrywa, że trochę obawia się meczu w Krośnie. Jego zdaniem to właśnie KSM - obok MDM Komputery ŻKS Ostrovia - jest najmocniejszy w Polskiej 2. Lidze Żużlowej. Hit najniższej klasy rozgrywkowej już w niedzielę o godzinie 16:00 na torze w Krośnie.
KSM Krosno w czterech kolejkach PLŻ2 zanotował trzy zwycięstwa i z dorobkiem 6 punktów jest wiceliderem tabeli. Zespół "rodziny Rempałów" szczególnie groźny jest na swoim torze, na którym dotąd gromił rywali. Kolejarz Opole uzbierał w Krośnie 25 punktów, a Victoria Piła 29. Jak poradzi sobie niepokonany lider tabeli z Ostrowa? - Nie ukrywam, że trochę obawiam się meczu w Krośnie. Od początku mówiłem, że KSM Krosno jest najsilniejszą drużyną tej ligi, oczywiście oprócz nas. Myślę, że będzie bardzo ciężko. Klan Rempałów jest spasowany z tamtejszym torem. Sam Jacek Rempała przygotowuje silniki i doskonale wie, jak je dopasować do toru w Krośnie. Wiadomo, że każdy chce pokonać lidera i na pewno w myśl tej zasady, Krosno będzie chciało nas u siebie pokonać - powiedział przed niedzielnym szlagierem PLŻ2 Mirosław Wodniczak.
Żużlowcy MDM Komputery ŻKS Ostrovia ostatnio na początku meczu w Pile mieli problemy z dopasowaniem się do toru. Teraz również od dobrania odpowiednich przełożeń będzie wiele zależało, szczególnie jeśli chodzi o wyjście spod taśmy. - Moim zdaniem moment startowy w Krośnie będzie kluczowy. Tor w Krośnie jest twardy i długi. Ścigania wielkiego tam się nie spodziewam. Kto wygra start i dobrze rozegra pierwszy łuk, pojedzie do mety na czele. Trzeba się nastawić, by jak najszybciej znaleźć odpowiednie przełożenia na start - uważa Wodniczak.
Ostrowianie do Krosna udadzą się w nieco zmienionym składzie w porównaniu z meczem w Pile. - W miejsce Davida Bellego pojedzie Kamil Brzozowski. Wszystko wskazuje na to, że w tym skłądzie pojedziemy do Krosna. Czekamy jeszcze za odpowiedzią w kwestii gościa na pozycji juniora. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Filip Marach jest kontuzjowany. Musi odpocząć, a na tę chwilę musimy znaleźć gościa. W sobotę temat musi się wyjaśnić - kończy prezes ostrowskiego klubu.
Zobacz także