W zgodnej opinii żużlowców mecz Polska - Australia w Ostrowie był wielkim świętem speedway’a. Światowa czołówka nie mogła wyjść z podziwu, że na towarzyski mecz w Ostrowie przyszło tylu kibiców.
Chris Holder (Australia): Jechaliśmy w tym meczu osłabieni brakiem Darcy’ego Warda, który obecnie jest naszym najlepszym zawodnikiem. Wydaje mi się, że z nim bylibyśmy jeszcze groźniejsi i wynik oscylowałby w okolicach remisu. Cieszymy się, że mogliśmy zmierzyć się z Polską w takim meczu. To dobry sprawdzian przed Drużynowym Pucharem Świata. Słowa uznania dla organizatorów, którzy przygotowali tor do ścigania. Fajnie było pokazać się przed tak liczną i wspaniałą widownią.
Davey Watt (Australia): Reprezentacja Polski u siebie jest bardzo mocna. Cieszę się, że doszło do takiego meczu, który był doskonałą promocją speedway’a. Jeśli nadarzy się okazja w przyszłości do rewanżu, jesteśmy otwarci na taką propozycję.
Tomasz Gollob (Polska): Jestem pod ogromnym wrażeniem, że podobnie jak przed rokiem, także i tym razem stadion w Ostrowie wypełnił się w komplecie. Widać, że kibice chcą tutaj żużla, a zarządowi klubu dziękujemy za organizację tego wydarzenia. Życzę, by klub się nadal rozwijał i awansował do wyższej ligi, a przy takim zapotrzebowaniu na żużel w tym mieście, w niedalekiej przyszłości zapukał do bram ekstraligi.
Jarosław Hampel (Polska): To jest fenomenalne, że znów trybuny ostrowskiego stadionu wypełniły się w komplecie. Zarządowi klubu należą się duże brawa i słowa podziękowania, bo wykonują dobrą robotę dla promocji żużla. W Ostrowie zawsze dobrze mi się jeździło. Mecz był zacięty i wcale nie było tak łatwo, jakby to sugerował końcowy wynik.
Marek Cieślak (menedżer Polski): Jestem bardzo zadowolony szczególnie z postawy młodzieży. Musiałem w trybie pilnym znaleźć zastępstwo za Maćka Janowskiego, ale Piotrek Pawlicki wypełnił znakomicie tę rolę. Wynik końcowy nie oddaje tego, co działo się na torze. Mecz był naprawdę ciekawy i emocjonujący. O to w tym wszystkim chodzi, żeby było dobre ściganie i promocja żużla.
{artykul_2169_left}Mirosław Wodniczak (prezes ŻKS Ostrovia): Widząc pełen stadion kibiców, pewnie, że chciałoby się kontynuować takie zawody w przyszłym roku. Na razie jednak o tym nie myślimy, co będzie 1 maja 2015 roku. Przede wszystkim chciałbym podziękować czołowym żużlowcom świata, że przyjęli zaproszenie do Ostrowa. Serdecznie dziękuję panu prezydentowi Jarosławowi Urbaniakowi za bardzo dużą pomoc przy organizacji tego przedsięwzięcia. Dziękuję sponsorom za wsparcie tego meczu, bo bez nich trudno byłoby zorganizować taką imprezę. Przede wszystkim dziękuję jednak naszym wspaniałym kibicom, którzy po raz kolejny nas nie zawiedli. Ich liczna obecność na trybunach pokazuje, że Ostrów zasługuje na dobry żużel i wierzę, że nasze starty w drugiej lidze to tylko jednoroczny epizod.
Zobacz także