Jakub Jamróg reprezentujący na co dzień barwy Unii Tarnów nie awansował do finału Złotego Kasku, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Wiadomo już, że młodzieżowiec nie przyjedzie w niedziele do Ostrowa Wielkopolskiego z Orłem Łódź, w barwach którego udanie występował przed tygodniem jako gość.
Jamróg był miłym zaskoczeniem czwartkowych zawodów. Po akcjach 21-letniego zawodnika większość kibiców przecierała oczy ze zdumienia. Młody żużlowiec wywalczył 6 punktów i do awansu do finału w Gorzowie zabrakło mu dwóch punktów. Być może tarnowianin znalazłby się w nim, gdyby nie defekt, który zanotował na prowadzeniu w swoim pierwszym wyścigu.
Jazda Jamroga mocno zaniepokoiła fanów ŻKS Ostrovii. W najbliższej kolejce ostrowianie zmierzą się z Orłem Łódź, w którym jako gość jeździ wychowanek tarnowskiej Unii. Wiadomo już jednak, że tylko w przypadku odwołania meczu w Tarnowie młodzieżowiec pojawi się w Ostrowie Wielkopolskim.
- Została mi przekazana informacja, że pojadę w Tarnowie. W Ostrowie Wielkopolskim pojawię się tylko, gdy w Tarnowie pogoda przeszkodzi w rozegraniu zawodów. Oczywiście taka ewentualność istnieje, jeśli będzie szansa, bym zdążył na zawody. Na ten moment jadę jednak na sto procent w Tarnowie - powiedział sam zawodnik.
Junior Unii nie obawia się bardziej utytułowanych zawodników przed ekstraligowym debiutem. - Czuję się mocny po swoich ostatnich występach, a wyjazd na Złoty Kask do Ostrowa tylko mnie jeszcze bardziej wzmocnił psychicznie. Na pewno podejdę do tych zawodów bardzo zmotywowany i z dużą wiarą. Upewniłem się w tym, że jestem w stanie wygrać praktycznie z każdym, nawet bardziej utytułowanym zawodnikiem. Jestem nastawiony bojowo i do debiutu podejdę spokojnie.
Zobacz także