I-ligowe rozgrywki od kilku lat stoją na coraz wyższym poziomie. Z roku na rok coraz ciężej przebić się do czołówki, coraz ciężej bić się o awans do ekstraklasy, czy dla drużyn słabszych - o utrzymanie. Potwierdzą to zarówno działacze, jak i sami zawodnicy. Dlatego blisko miesiąc od rozpoczęcia roku, zastanawiamy się - na co w sezonie 2013/2014 stać jeszcze zespół z Ostrowa Wielkopolskiego? Czy w tej wyrównanej stawce ośmiu najlepszych drużyn jest miejsce dla Stali? Niedawno było to jakże oczywiste, banalne pytanie... A teraz? Wielka niewiadoma.
W tym momencie nie można już spoglądać w przeszłość. Trzeba pogodzić się z tym, co zespół Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski osiągnął do tej pory. Wielu mówi: jedno zwycięstwo tu, jedno tam i byłoby zupełnie inaczej. To prawda, ale jak wiadomo - sport rządzi się swoimi prawami, a porażki po spotkaniach wyrównanych do ostatnich sekund wchodzą w to nigdzie nieudokumentowane prawo.
Spójrzmy jednak prawdzie w oczy. Nie chodzi tylko o szczęście. Stalówka legitymuje się w tym momencie bilansem ośmiu zwycięstw i dziewięciu porażek. Niby nie wygląda to najgorzej, ale brak w tym wszystkim jakiś wielkich sukcesów, które poderwałyby i zmotywowały zespół do jeszcze cięższej pracy. Myślę, że nikogo nie satysfakcjonuje dwukrotne pokonanie Znicza Pruszków czy Politechniki Poznań. Nie umniejszając tym zespołom - nie przynosi to również powodów do dumy. Obie wyżej wymienione ekipy walczą co najwyżej o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy, a Stal? Stal mierzy podobno o wiele wyżej. Tak mówiło się przynajmniej przed sezonem. A jak wygląda sytuacja na dzień 29 stycznia 2014 roku?
Zastanawiamy się raczej czy podopiecznych Mikołaja Czai stać na awans do play-off. Stalówce do miejsca premiowanego brakuje w tym momencie dwóch punktów. Otrowianie mają ich na swoim koncie 25, a aż trzy drużyny - 27. Jest to odpowiednio ósmy - Start Lublin, siódmy - Wilki Morskie Szczecin i szósty - Sokół Łańcut. Z tymi ostatnimi żółto-niebieskim przyjdzie się mierzyć w najbliższą sobotę. Z drużyną Wojciecha Szawarskiego polegliśmy dwukrotnie.
Zbliżający się pojedynek z całą pewnością można uznać za ten z serii najważniejszych. Stal w pierwszej rundzie pokonała przyjednych z Łańcuta 86:71, ale ci na własnym parkiecie mogą pochwalić się bilansem 6-3. Ponadto, podopieczni Dariusza Kaszowskiego po zwycięstwie z WKK Wrocław i MKS Dąbrową Górniczą są na fali wznoszącej i u siebie na pewno będą zażarcie walczyć o kontynuowanie passy.
Jeśli nie teraz, to kiedy? Ekipie z grodu nad Ołobokiem wybitnie nie wiedzie się w spotkaniach z czołówką. 0-6 przeciwko TOP 5 ligi mówi samo za siebie, a terminarz jest nieubłagany. Już niebawem, bo ósmego lutego ugościmy drugi w I-lidze MOSiR Krosno. Następnie przyjdzie nam się zmierzyć z Polfarmexem Kutno czy Polskim Cukrem Toruń. Pomiędzy pojedynki z największymi potęgami, wplecie się jeszcze wyjazd do Bydgoszczy. Po tych pięciu starciach będzie można powiedzieć już o wiele, wiele więcej...
Na koniec jeszcze jedna statystyka na udowodnienie nierównej formy drużyny na co dzień rozgrywającej swoje spotkania w hali przy ulicy Kusocińskiego. Przy czym: W - to zwycięstwo, L - porażka.
L2-W3-L-W-L3-W2-L3-W2
Zobacz także