Klub Piłki Ręcznej z Ostrowa Wielkopolskiego w sezonie 2013/2014 nie poczuł jeszcze smaku zwycięstwa. Wydaje się, że upragniony triumf z każdym kolejnym spotkaniem jest coraz bliżej, ale szczypiornistom Ostrovii cały czas brakuje jeszcze tego ostatniego, kończącego uderzenia, które mogłoby ostatecznie posłać rywala na deski. Podobnie było również w Końskim, gdzie wygrał miejscowy KSSPR, ale zaledwie 29:27.
Przyjezdni z Wielkopolski rozpoczęli sobotni pojedynek od mocnego uderzenia, ale prowadzenie 9:8 w 12. minucie okazało się jednak tylko chwilowe. Gospodarze, po zdecydowanie słabszych momentach gry, wrzucili wyższy bieg i nawet z dobrze radzącym sobie na bramce Filipem Tarko, byli w stanie zdobywać kolejne bramki. Przewaga KSSPR do przerwy co prawda nie wyglądała zbyt okazale, ale po zmianie stron zaliczka do ostatnich minut oscylowała w granicach kilku trafień. KPR na samym finiszu czwartego ligowego spotkania stać było jeszcze na niesamowity zryw i powrót do walki o zwycięstwo, lecz przy stanie 28:27 do siatki trafił zawodnik konecczan Mateusz Gmerek. Wtedy stało się jasne, że Ostrovia nie wywiezie z trudnego terenu, jakże cennego zwycięstwa.
Najlepszymi piłkarzami ręcznymi na boisku po biało-czerwonej stronie ponownie był duet Arkadiusz Galewski – Paweł Dutkiewicz. Obaj szczypiorniści zdobyli tego wieczoru po siedem bramek, a 4 dołożył Mateusz Jedwabny, ale i w tym przypadku okazało się to za mało.
Co można stwierdzić po niezbyt udanym początku nowego sezonu? Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mimo wszystko odmłodzony względem zeszłorocznych rozgrywek zespół spisuje się bardzo dzielnie. Kto wie czy z Mateuszem Stupińskim w składzie nie miałby w tym momencie już jakiegoś sukcesu na koncie. Trzeba walczyć dalej i z podniesioną głową kroczyć dalej, a karta odwrócić się musi...
KSSPR Końskie - KPR Ostrovia Ostrów Wlielkopolski 29:27 (13:11)
Ostrovia: Tarko 1, Adamczyk, Foluszny - Galewski 7, Dutkiewicz 7, Jedwabny 4, Wojciechowski 2, Bielec 2, Jaszka 2, Sobczak 1, Górny 1, Dycfeld, Górecki, Kierzek.
Zobacz także