BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski po sobotniej porażce z Kutnem, szybko wyciągnęła wnioski i dzień później zaprezentowała się już z dużo lepszej strony. Przekonujące zwycięstwo nad niepokonanymi do tej pory WKK Wrocław, nie zapewniło jednak miejscowym pierwszego miejsca w zakończonym już Memoriale Izabeli Kaczmarek.
Zespół prowadzony obecnie przez Mikołaja Czaję tak naprawdę od samego początku idealnie wstrzelił się w niedzielne spotkanie i przy aplauzie fanów popisywał się efektownymi zagraniami. Miejscowi po niespełna pięciu minutach objęli imponujące prowadzenie 19:4, a zza łuku celnie przymierzył nawet Wojciech Żurawski.
Po atomowym otwarciu Stalówka przespała jednak kolejne fragmenty i dała się dogonić przyjezdnym z Dolnego Śląska. Po trójce w kontrze Jakuba Koelnera (16 punktów) zrobiło się 33:29 dla WKK, ale jak się później okazało - był to tylko fałszywy alarm. Gospodarze w porę obudzili się z letniego letargu i w pełni kontrolowali dalszy przebieg spotkania. Miejscowych do triumfu ponownie poprowadził duet Marcin Dymała - Adam Kaczmarzyk, a świetnie pod tablicami spisywał się również doświadczony Żurawski.
Wyżej wymieniona trójka dostarczyła swojemu zespołowi aż 56 "oczek", a Stalówka triumfowała ostatecznie 94:79. Ze zdobycia pucharu prezydenta miasta Ostrowa Wielkopolskiego - Jarosława Urbaniaka cieszyć mogą się jednak koszykarze AZS Kutno, którzy w końcowym rozrachunku mają na swoim koncie najwięcej "małych" punktów. Jednym zespołem, który w grodzie nad Ołobokiem nie zdołałał wywalczyć ani jednego triumfu jest Spójnia Stargard Szczeciński.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - WKK Wrocław 94:79 (25:21, 23:18, 24:21, 25:19)
Stal: Kaczmarzyk 21, Żurawski 19, Dymała 16, Bodziński 12, Andrzejewski 9, Ochońko 8, Olejnik 6, Smorawiński 2, M.Spała 1, Kolka 0, Hałas 0.
Zobacz także