Nie ma bardziej „ostrowskiego zespołu” na polskich torach w tym sezonie niż Orzeł Łódź. Łodzianie w przerwie zimowej pozyskali trzech zawodników, którzy w minionym sezonie reprezentowali barwy Ostrovii. Znakomita znajomość owalu Stadionu Miejskiego może być dodatkowym atutem przyjezdnych, a to że są groźni pokazały już pierwsze kolejki tegorocznego sezonu.
W środę poznaliśmy awizowane składu obu zespołów. Wiadomo już, że na ostrowskim owalu zaprezentują się Rory Schlein, Kenni Larsen i Ronnie Jamroży. Cała trójka miała przed rokiem okazję do regularnych treningów i startów przy ulicy Paderewskiego. Zabraknie natomiast innego zawodnika, który w przeszłości reprezentował barwy Ostrovii – Daniela Pytela.
Najgroźniejszy dla ostrowian powinien być Jamroży, który przed rokiem był gwarantem wysokich zdobyczy punktowych na torze w Ostrowie Wielkopolskim. Na wyjazdach prezentował się jednak tragicznie. Czy odmieni ten trend na doskonale znanym sobie owalu? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielę, ale sam zawodnik na chwilę obecną narzeka na brak jazdy. Jamroży wystartował w dwóch biegach w Gdańsku, przywiózł dwa zera i na tym zakończył jak do tej pory ligowe występy w tym sezonie.
Inaczej ma się sprawa z Kenni Larsenem i Rorym Schleinem. Obaj w meczach na własnym torze podczas jazdy w ostrowskich barwach nie zachwycali. Larsen potrafił świetnie pojechać w Łodzi, a Schlein tak naprawdę nigdzie nie pojechał na miarę swoich możliwości.
W tym sezonie Australijczyk jest jednak bardzo mocnym punktem Orła. Kangur przywiózł dwucyfrówkę w meczu z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, a na własnym torze przeciwko zespołowi z Lublina zanotował dziewięć oczek i dwa bonusy.
W meczu z Ostrovią zaprezentują się także inni Skandynawowie – Peter Kildemand i Magnus Zetterstroem. Pierwszy jest prawdziwą rewelacją pierwszoligowych rozgrywek. Po dwóch kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli najskuteczniejszych zawodników na zapleczu ENEA Ekstraligi. To, że potrafi jeździć w Ostrowie Wielkopolskim pokazał przed rokiem, kiedy był najjaśniejszym punktem walecznej drużyny Orła Łódź. Z kolei Zetterstroem to już cień zawodnika, który niegdyś był gwarantem dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Szweda nie można jednak lekceważyć. Peter Karlsson też przeżywa już trzecią młodość, a przecież potrafi jeszcze popisać się efektowną szarżą, co pokazał podczas ubiegłorocznego turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego.
Łodzianie dysponują też dobrą parą juniorską. Marcin Bubel i Kamil Pulczyński mają za sobą występy na ekstraligowych torach, czego nie można powiedzieć o ostrowskiej parze. Co prawda Damian Michalski zaliczał epizody w barwach PGE Marmy Rzeszów, ale nie były one udane.
Jednego można być pewnym – walki na pewno nie zabraknie. Spotkają się dwa zespoły, w których szeregach nie brakuje walecznych i nieustępliwych zawodników. Nikt chyba nie obraziłby się, gdyby tor przypominał ten z ubiegłorocznego pojedynku, kiedy można było walczyć na całej długości i szerokości toru.
Zobacz także