W speedrowerze podobnie jak w żużlu jeżdzą w lewo na 4 okrążenia i mają takie same problemy. Wyjazd zawodników Wirażu na tor przy Stadionie Miejskim jest również użależniony od pogody.
- Zima powróciła i byliśmy podobnie jak żużlowcy bliscy wyjazdu na tor. Jednak musieliśmy się z tego wycofać i wstrzymać z pracami na torze. Aktualnie kompletujemy sprzęt na nowy sezon. Mamy pozamawiane części i czekamy za ich odbiorem. Mamy już także podstawowe środki finansowe na starty dzięki wsparciu prezydenta Ostrowa. Zobaczymy jak długo na tym ujedziemy w dobie podwyżek, które cały czas nas nękają - mówi Andrzej Latusek, prezes i zarazem trener ostrowskiego klubu.
Jego podopieczni intensywnie przepracowali okres przygotowawczy. - Cały czas trenujemy na hali, aby zawodnicy byli dobrze przygotowani. Te zajęcia w tym roku się przedłużają ze względu na warunki pogodowe - mówi włodarz Wirażu.
W najbliższych dniach poznamy kształt i terminarz rozgrywek ligowych w sezonie 2013. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku ostrowski klub rywalizację w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski ukończył na czwartej pozycji. - W niedzielę odbędzie się sympozjum sędziowskie, na którym to ma się rozstrzygnąć. Wiele klubów ma problemy finansowe. Kilka się zastanawia czy przystąpi do rozgrywek. Odpadnie Zielona Góra, która będzie startowała tylko w zawodach okręgowych ze zwględu na duże koszty startu w lidze. Będzie nowy klub z Gorzowa - informuje Latusek.
Zawodnicy Wirażu przyzwyczaili swoich kibiców do wielu sukcesów w ostatnich latach nie tylko na arenie krajowej. Czy również w 2013 roku do klubowej kolekcji dojdą kolejne krążki? Jak wiadomo w ostrowskim klubie utalentowanych jeźdźców nie brakuje. - Tego nie jestem w stanie przewidzieć. Jeśli się uda chcielibyśmy wysłać dwóch zawodników na mistrzostwa świata do Australii - Marcina Kołata za całokształt pracy i Bartosza Grabowskiego, który jest teraz nie ma co się oszukiwać najlepszym juniorem na świecie. Wszystko będzie się rozbijało o środki finansowe - zakończył Andrzej Latusek.
Zobacz także